Home » Wydanie 24-2022 » Raport z gospodarstwa » Kształtowanie krajobrazu: Gut Hardegg, AT

Kształtowanie krajobrazu

Na dobrach Hardegg w Weinviertel w Austrii, widać, że duże, nowoczesne gospodarstwo i zdrowa przyroda mogą razem współistnieć. terraHORSCH przyjrzała się temu na miejscu.

W dolinie Pulkau (północny Weinviertel, Dolna Austria) już z daleka widać wysoką wieżę silosową. Pod względem wielkości właściwie bardziej pasowałby do firmy zajmującej się handlem rolnym lub spółdzielni. Należy jednak do dóbr Hardegg, gospodarstwa rolnego, które jest w tej rodzinie już od ponad dziesięciu pokoleń. Jesteśmy umówieni na spotkanie tam na miejscu z Maximilianem Hardeggiem i Christophem Hossem, kierownikiem gospodarstwa.
Maximilian Hardegg to znana osobowość. Studiował agronomię na Uniwersytecie Technicznym w Monachium. Po skończeniu studiów pracował w przemyśle rolnym, a od 1995 roku jest w pełni odpowiedzialny za rodzinne gospodarstwo. Jest zaangażowanym przedstawicielem swojego zawodu. Między innymi przez wiele lat był członkiem zarządu Niemieckiego Towarzystwa Rolniczego (DLG) i reprezentował interesy właścicieli ziemskich na szczeblu europejskim.

„2022 to punkt zwrotny, to przełomowy rok” – przekonuje Maximilian Hardegg. „Wojna na Ukrainie jest wyzwaniem dla naszego światowego porządku. Nieustannie obnaża słabości i zależności naszego systemu ekonomicznego – zwłaszcza jeśli chodzi o żywność. Jeszcze przed wojną światowe rynki wielu produktów rolnych były bardzo napięte, a jednocześnie ceny nawozów gwałtownie poszybowały w górę. Wąskie gardła w transporcie i wzrost kosztów wywierały dużą presję na rynki. Wszystko to doprowadziło do wzrostu poczucia niepewności wśród rolników, zwłaszcza że w grę wchodzą również czynniki pogodowe i klimatyczne, wśród których głównym problemem staje się susza.
Biorąc pod uwagę fakt, że 30% światowego handlu pszenicą pochodzi wyłącznie z Rosji i Ukrainy, a te grożą załamaniem, nie mamy pewności co do tego, jak duże zmiany nastąpią w cenach na światowym rynku. Dlatego obawiam się, że wkrótce pojawią się nowe problemy w Afryce i na Bliskim Wschodzie. My, rolnicy, możemy udowodnić, że jesteśmy w stanie pozytywnie wpłynąć na tę sytuację: możemy zwiększyć efektywność produkcji, staranniej, a przez to oszczędniej obchodzić się z zasobami produkcyjnymi, rozszerzyć płodozmian i postawić na gospodarowanie cykliczne, a tym samym zwiększyć plony. Jednak nadal musimy dbać o przyrodę i bioróżnorodność”.

Uprawy roślinne w dobrach Hardegg

Rodzaje upraw

Powierzchnia (ha)

Udział (%)

Średnia zbiorów (kg/ha)

Pszenica ozima

713

33

7.000

Jęczmień ozimy

241

11

8.500

Orkisz, durum, żyto

79

4

6.000

Owies jary

21

1

5.000

 

 

 

 

Kukurydza na ziarno

346

16

11.500

Burak cukrowy

64

3

100.000

Ziemniaki

100

5

55.000

Soja

78

4

3.500

 

 

 

 

Rzepak ozimy

159

7

3.800

Groszek uprawowy

35

2

4.000

Słonecznik

125

6

3.800

 

 

 

 

Obszary bioróżności

171

8

-

Obszary nieuprawiane

61

3

-

Źródło: opracowanie własne Gut Hardegg; wartości liczbowe zostały zaokrąglon

Jest mało wody

Pod względem organizacyjnym Hardegg prowadzi na swojej posiadłości cztery specjalności:

  • rolnictwo/uprawa gleby,
  • leśnictwo/łowiectwo/zarządzanie krajobrazem,
  • hodowla zwierząt: hodowla trzody chlewnej,
  • ekologiczna uprawa winorośli.

Powierzchnia gospodarstwa to ponad 2200 ha, z czego 40 ha to obszary renaturyzacji, a 180 ha to obszary bioróżnorodności. Do tego dochodzi 650 hektarów lasów i zagajników. Uprawa winorośli prowadzona jest na około 30 hektarach. Druga część gospodarstwa o powierzchni około 400 ha znajduje się w Czechach, na południe od Pragi. Wcześniej było ono zarządzane oddzielnie przez firmy usługodawcze z tamtego regionu, jednak dziś jest zarządzane z Austrii. Podstawowe maszyny do uprawy roli są utrzymywane w Czechach, natomiast te przeznaczone do pozostałych prac przyjeżdżają z Austrii.
„Dojazd do Czech maszyny holowanej przez ciągnik trwa około 5 godzin. Większość prac można wykonać w ciągu dwóch długich dni roboczych”, wyjaśnia Christoph Hoss. „Przydzieliliśmy jednego pracownika do zajmowania się tymi obszarami”, dodaje.

Christoph Hoss od dwóch lat kieruje gospodarstwem w Hardegg. Wcześniej pracował dla wielu innych dużych gospodarstw w Europie Środkowo-Wschodniej. Cel jego przełożonego jest dla niego jasny: połączyć idące z duchem czasu, nowoczesne rolnictwo z troską o środowisko.
Dlatego wiele rzeczy jest obecnie reorganizowanych. Jednym z przykładów może być tu zastosowanie siewu tradycyjnego (uprawa i siew w różnym czasie). „Są dwa powody, dla których to robimy”, mówi kierownik operacyjny. „Po pierwsze wspieramy przez to tworzenie kapilarności w uprawach jesiennych i oszczędzamy wodę. W naszym kontynentalnym klimacie susza jest głównym problemem, przez co woda nabiera ostatnio coraz większego znaczenia. Nawadniamy już około 1000 hektarów naszych pól.
Robimy to zwłaszcza w warunkach, które zmniejszają plony, aby pomóc roślinom przetrwać stresogenne sytuacje i zapobiec przedwczesnemu dojrzewaniu. Drugim powodem jest efektywność pracy. Już w sierpniu możemy przygotować pola pod siew, a jeśli uprawa gleby zostanie wcześniej zakończona, to wówczas dwóch naszych pracowników bezstresowo wykonuje siew przy pomocy siewnika Serto firmy HORSCH.
Dodatkowo przy szerokości roboczej rzędu 10 m udało nam się zwiększyć wydajność powierzchniową do 200 ha dziennie. I to, co również jest bardzo ważne: jakość umieszczania nasion w glebie też jest lepsza. Początkowe problemy z koordynacją SectionControl związane z naciskiem redlic zostały szybko wyeliminowane. To takie doskonałe rozwiązanie! Kwestią wiary pozostaje natomiast ilość wysiewu. Istnieją różne opinie na ten temat wahające się od 150 do 350 ziaren na m2.
Od samego początku preferuję kompaktowy łan, który już wiosną zapewnia pewną ochronę. Ponieważ im mniej roślin jest na metrze sześciennym, tym mniej mogą się one wzajemnie chronić. Obecnie przeprowadzamy wewnętrzne badania, aby uzasadnić tę tezę”.

Nowy opryskiwacz

Kolejnym tematem naszej rozmowy jest logistyka. Ogromne ilości transportowane są nie tylko w okresie żniw – trzeba również przewozić wiele, jeśli chodzi o ochronę roślin czy nawozy. „Obecnie myślimy o wprowadzeniu systemu wahadłowego”, mówi Christoph Hoss. „Wóz przeładunkowy, ale przede wszystkim opryskiwacz polowy oraz zbiornik na gnojowicę nie powinny znajdować się na drodze jako pojazdy transportowe.
W najbliższej przyszłości będzie się dużo działo u nas, jeśli chodzi o ochronę roślin, bo właśnie czekamy na dostawę opryskiwacza samojezdnego HORSCH Leeb 6300 VN oraz na beczkowóz HORSCH Shuttle 8000 L. To ważna inwestycja, ponieważ ochrona roślin to jedna z naszych podstawowych kompetencji. Planujemy pracować opryskiwaczem na dwie zmiany: od czwartej rano do dziewiątej wieczorem. Jego moce przerobowe byłby wtedy właściwie wykorzystane. Oczywiście cały zespół musi bardzo dobrze ze sobą współpracować. Celem jest 240 ha dziennie.
Ze względu na różnorodność naszych kultur przywiązuję dużą wagę do dobrego systemu czyszczenia opryskiwacza. Może się zdarzyć, że opryskiwacz będzie musiał w krótkim czasie przejść z pracy w kukurydzy na ziemniaki. Dużo pracujemy również z płynnym nawozem azotowym AHL, do czego oczywiście będziemy także używać opryskiwacza HORSCH Leeb”.
Jeszcze kilka słów o hodowli świń w dobrach Hardegg. Chociaż tym działem produkcji nie kieruje Christoph Hoss, pozostaje jednak jego ważnym łącznikiem, ponieważ z 300 ha jęczmienia i 350 ha kukurydzy 1/3 plonów przeznaczana jest na żywienie świń, w tym 1100 loch. Gospodarstwo jest uznaną firmą hodowlaną i hoduje około 3000 loch hybrydowych rocznie dla innych ferm przestrzegając praw zwierząt.
Do tego dochodzi około 25 000 tuczników, z których 6500 sztuk hodowanych jest w miejscach tuczowych aż do czasu uboju. „Nasza hodowla świń doskonale pasuje do naszego gospodarstwa. Szczególnie dumny jestem z tego, że już ponad 20 lat temu przeszliśmy na grupową hodowlę świń-matek, przestrzegając praw zwierząt” – mówi Maximilian Hardegg. „Także rolnictwo polowe i uprawa winorośli korzystają z działania nawozu organicznego.
Na polu stosujemy również odseparowaną gnojowicę. Jednak najlepszy efekt daje bezpośrednie wprowadzenie jej do gleby. W uprawie winorośli używamy słomy i gnojowicy do produkcji wysokiej jakości kompostu, który doskonale nadaje się do tworzenia próchnicy. Ponadto chów świń zwiększa wartość dodaną całego gospodarstwa o kilka procent”.

Przegląd gospodarstwa Gut Hardegg

Uprawa: 2.200 ha
Winnice: 30 ha
Leśnictwo: 640 ha

Pracownicy polowi: 5 pracowników oraz 2 pracowników administracyjnych (w sumie: 40 osób)
Wydajność uciągu: 68 kW (93 KM)/100 ha
Wydajność zbiorów: 34 kW (46 KM)/100 ha

Średnie opady roczne: 480 mm
Opady w okresie wegetacyjnym: 300 mm (62,5%)
Czas nasłonecznienia: 1870 h/rok
Średnie roczne temperatury: 10,0°C (ekstremalne: -25°C do +35°C)

Różnorodność gatunków w praktyce

Motto, które sformułowali Maximilian Hardegg i jego pracownicy, znajduje praktyczne zastosowanie w całej produkcji rolnej prowadzonej w Gut Hardegg. Brzmi ono: bioróżnorodność w praktyce. „Zrównoważone rolnictwo potrzebuje ptaków polnych, owadów, drobnej zwierzyny łownej, a przede wszystkim żywej gleby” – mówi inżynier rolnictwa. „Dużo robimy, aby tak było. Pracujemy zgodnie z opracowanym przez nas modelem opartym na czterech filarach”.

Obejmuje on:

  • rolnictwo przyjazne dla dzikiej zwierzyny,
  • całoroczne dokarmianie dzikich zwierząt,
  • wartościową przestrzeń życiową,
  • zarządzanie tym siedliskiem przez profesjonalnych myśliwych.

„To nie jest ani trudne, ani drogie”, mówi Maximilian Hardegg. „To bardziej kwestia nastawienia, świadomości i swojego podejścia do natury. Rolnictwo przyjazne dzikiej przyrodzie uwzględnia potrzeby tych zwierząt. Cennymi siedliskami są miedze i pasy kwietne, specjalnie utworzone oczka wodne, starorzecza, zagajniki i „autostrady dla owadów”, tzw. beetle banks. Istotne jest tu to, aby człowiek dbał o te siedliska poprzez gospodarkę łowiecką, ponieważ właściwe zarządzanie tymi siedliskami tworzy równowagę przez regulację.
Musimy przez cały rok dokarmiać żyjące tam zwierzęta, ponieważ nowoczesne rolnictwo pozostawia na polu bardzo mało resztek pożniwnych. Każdy z tych filarów wnosi swój odrębny wkład. Często musimy szukać kompromisów, ale sukces bierze się z łączenia wszystkich tych obszarów”.

Zwiedzając gospodarstwo, możemy zobaczyć rzadki obraz: jeśli chodzi o uprawę, wszystko jest na najwyższym poziomie. Łany wyglądają dobrze i są równomierne. Mimo tego naturze pozostawiono wystarczająco dużo miejsca na rozwój. Jednak najważniejsze w tym wszystkim jest to, że nie ma tu pojedynczych pozorowania działań. Biotopy są ze sobą połączone, co dopiero przy takiej wielkości gospodarstwa pokazuje swoje efekty. Myśliwych cieszy liczna populacja bażantów, które nie są wypuszczane na wolność, lecz stanowią całkowicie naturalną populację.
Maximilian Hardegg jest jeszcze bardziej dumny z żyjących tu w naturalnych warunkach ptaków: „Podczas naszych ostatnich obliczeń w ciągu trzech dni byliśmy w stanie zidentyfikować ponad 70 ich gatunków. To są nieprzekupni świadkowie tego, że nasza koncepcja działania się sprawdza. Obecnie pracujemy nad naukowym projektem dotyczącym turkawki (Streptopelia turtur). Jest ona „patronką” wielu innych gatunków ptaków. Jednak w ciągu ostatnich 20-30 lat jej populacje dramatycznie się załamały, zwłaszcza w Niemczech, Austrii i Wielkiej Brytanii: spadek wynosi 90%.
W Austrii pozostało już tylko 10 000 par lęgowych. Szczycimy się tym, że w naszych dobrach w Hardegg jest ich 200. W ten sposób możemy aktywnie przyczynić się do ochrony zagrożonych gatunków i zasiedlenia innych, pustych obszarów. Następnym projektem będzie wyposażenie zwierząt w nadajniki, aby towarzyszyć im w ich migracji na południe”.
Przy tych wszystkich wysiłkach pojawia się pytanie: dlaczego nie od razu „eko”? Maximilian Hardegg ma w tej kwestii jednoznaczną opinię: „Nasze gospodarstwo powinno wnieść swój wkład w wyżywienie ludności. Dlatego nie chcemy rezygnować z plonów. Ponadto jako rolnik lubię też jak najlepiej wykorzystywać nasze skąpe zasoby, zwłaszcza jeśli chodzi o opady deszczu. W przypadku pracy, którą wykonujemy, rolnictwo ekologiczne nie przynosi żadnych korzyści, nawet na rynku.
Naszą filozofią zapewniającą wartość dla społeczeństwa i natury jest bioróżnorodność. Dla mnie jest to bardzo ważne i dlatego stawiam tę kwestię ponad pytaniem: „eko czy nie eko”. Bioróżnorodność jest również wyraźnie rozpoznawalna wśród produktów naszej marki Gut Hardegg. Dzięki różnym winom i rodzajom mąki, a także miodowi z naszych własnych pasiek mogliśmy się już dobrze wpisać w rynek. Jednak potencjał Gut Hardegga pozostaje nadal ogromny, ponieważ oczekiwania społeczne dotyczące zdrowej, nienaruszonej przyrody cały czas rosną”.