Home » Wydanie 22-2021 » Ze świata » Od pomysłu do produktu: SLC Agricola, BR

Od pomysłu do produktu

Dla firmy HORSCH niezwykle ważny jest bezpośredni kontakt z praktykami, ponieważ tylko w ten sposób można zidentyfikować oczekiwania i problemy rolników. Dzięki temu tworzone są nowe produkty, które są dostosowane do wymagań poszczególnych regionów – nie tylko lokalnych, lecz także międzynarodowych. Jednym z przykładów takich produktów jest Evo, maszyna do nawożenia granulowanego nawozu. terraHORSCH przeprowadziła rozmowę na jej temat z brazylijskimi rolnikami.

terraHORSCH: Panie Bizzi, proszę przedstawić się naszym Czytelnikom.
Luciano Bizzi:
Nazywam się Luciano Bizzi. Od 15 lat pracuję w SLC Agricola, notowanej na giełdzie firmie rolniczej w Brazylii. Zarządzam tam parkiem maszynowym całej grupy, a tym samym odpowiadam za pozyskiwanie, utrzymanie i serwis, a także za wdrażanie nowych procesów.

Czy może nam Pan powiedzieć coś więcej o firmie?
Nasza siedziba znajduje się w Porto Alegre w stanie Rio Grande do Sul. Produkujemy jednak w 16 lokalizacjach, które są rozmieszczone strategicznie w sześciu brazylijskich stanach. W roku budżetowym 2019/2020 uprawiliśmy łącznie 448 568 ha: 125 462 ha bawełny, 235 444 ha soi, 82 392 ha zbóż i 5 270 ha innych upraw.

terraHORSCH: Kiedy poznał Pan firmę HORSCH, a w szczególności Michaela Horscha?
Po raz pierwszy mieliśmy kontakt z firmą HORSCH podczas targów Agritechnica 2013. Byliśmy pod dużym wrażeniem tak wielu maszyn, a przede wszystkim ich jakości. Natomiast Michaela Horscha poznałem w 2015 roku, również na targach Agritechnica.

terraHORSCH: Przedstawił mu Pan wtedy szczególną prośbę. Jak HORSCH zareagował na tę propozycję?
Chcieliśmy opracować specjalny system nawożenia, aby poprawić jakość aplikacji. Coś podobnego widzieliśmy w firmie HORSCH. Początkowo myśleliśmy, że można dostosować do do tego rozwiązania istniejące już maszyny. Jednak Michael zasugerował opracowanie zupełnie nowej maszyny, której projekt opracowaliśmy podczas naszej wizyty w siedzibie firmy HORSCH w Schwandorfie.

terraHORSCH: Jak to wyglądało w praktyce? Na początku nie mogłem uwierzyć w to, ile czasu HORSCH zainwestował w ten projekt. Myślałem, że postawi nam kilka pytań i to wszystko. Ostatecznie spędziliśmy z Michaelem cały dzień. Zasypywał nas pytaniami, przez co ta maszyna zaczęła nabierać coraz wyraźniejszych kształtów. Pod koniec naszego spotkania projekt był już zdefiniowany. Jednak to, co zrobiło na mnie największe wrażenie, to nie sposób, w jaki powstał, ale wiedza Michaela na temat gleby i jej uprawy.

Evo

HORSCH Evo jest używany w Brazylii do głębokiego spulchniania gleb. Równocześnie maszyna ta rozprowadza w sposób celowy nawóz. Dwa rzędy zębów w Evo CS mogą spulchniać ziemię – w zależności od potrzeb klienta – przy rozstawie rzędów: 45 cm, 50 cm lub 30 cali i maksymalnej głębokości roboczej wynoszącej do 35 cm. Nawóz jest odkładany na prawie całkowitej głębokości roboczej. Pozwala to użytkownikowi na celowe dostarczanie do gleby nowych substancji odżywczych, zwłaszcza fosforu i potasu.
Wyposażony w system wałów Evo CS pozostawia bardzo dobrze uprawioną powierzchnię. Dołączony do niego wóz siewny SW 12000 może precyzyjnie dozować dwa różne składniki w odstępach między śladami wynoszących 45 cm lub 30 cali, które przenoszone są do systemu zębów. Całkowita pojemność 12 000 litrów zapewnia wysoką wydajność powierzchniową i zasięg.
Evo CS nie jest obecnie używany w Brazylii jako standardowe narzędzie. Na ogół wykorzystuje się go do celowej rewitalizacji powierzchni, które normalnie uprawiane są w siewie bezpośrednim.

terraHORSCH: Z projektu wyłonił się konkretny rezultat. Czy ta maszyna przemawia do Pana?
To był rzeczywiście ekscytujący moment. Mogę podać wiele przykładów importowanych maszyn, które u nas nie pracowały zbyt dobrze. Zwykle trzeba było wprowadzić szereg zmian, by dostosować je do naszych warunków. Jednak gdy zapytałem Michaela, czy mógłbym zapłacić za nią dopiero wtedy, gdy zobaczę, że faktycznie będzie wykonywała to, czego od niej oczekuję, powiedział: „Jeśli maszyna nie będzie działała bez zarzutu, to przyjadę osobiście, aby zwrócić pieniądze”. To do mnie przemówiło. Kolejną kwestią, która sprawiła, że nabrałem zaufania, było to, że już podczas omawiania projektu ustaliliśmy ogromną liczbę szczegółów.

terraHORSCH: Jak wyglądało pierwsze Pana doświadczenie pracy maszyną?
Gdy maszyna dotarła do nas, od razu nią pracowaliśmy. Jakość komponentów i części była bardziej niż zadowalająca – nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się z czymś takim. Przede wszystkim jednak wydajność pracy, jaką osiągnęliśmy, pracując Evo, przerosła nasze oczekiwania.

terraHORSCH: Ile hektarów ziemi do tej pory obrobiła ta maszyna?
Pracujemy z Evo już od czterech okresów żniwnych. Jedną i tą samą maszyną obrobiliśmy ponad 20 000 hektarów. W międzyczasie musieliśmy wymienić tylko kilka zużywających się części. Również koszty jej utrzymania są niskie.

terraHORSCH: Kiedy zdał Pan sobie sprawę, że SLC Agricola zakupi jeszcze kilka takich maszyn?
Testowaliśmy tę maszynę przez dwa lata. Szybko okazało się, że Evo idealnie nadaje się do nawożenia rzędowego. Od 2019 roku coraz więcej naszych pól przestawiamy na ten sposób nawożenia. Od tego czasu wszystkie nasze gospodarstwa używają tego typu maszyn.

terraHORSCH: Czy są to nadal maszyny pierwszej generacji czy też wprowadzono już jakieś ulepszenia?
Oczywiście w międzyczasie wiele rzeczy zostało dopasowanych, na przykład system tarcz tnących, który teraz pracuje z hydraulicznym sterowaniem. Przy jego pomocy można regulować kąt natarcia redlic.

terraHORSCH:  Porozmawiajmy trochę o samym produkcie. Co dla Pana jest największą zaletą Evo CS?
Jest ich kilka: po pierwsze dokładność rozprowadzania nawozu oraz fakt, że możemy aplikować go na dwóch poziomach – z możliwością zmiany odpowiedniej dawki. Do tego dochodzi bardzo duży zbiornik na nawóz, możliwość spulchniania gleby podczas nawożenia i oczywiście jakość wspomnianych wcześniej komponentów.

terraHORSCH: Rozumiem, że jesteście Państwo bardzo zadowoleni z Evo CS. Co najbardziej zaskoczyło Pana w tej maszynie?
Nie muszę się nad tym zastanawiać: jej trwałość i łatwość użytkowania.

terraHORSCH: Wciąż kładzie Pan duży nacisk na jakość. Dlaczego?
Bo w przypadku tej maszyny jest to naprawdę wyjątkowe! Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Nawiasem mówiąc, kupiliśmy już dziewięć kolejnych Evo na kolejne zbiory.