Home » Wydanie 23-2021 » Ze świata » Avatar SD z różnych perspektyw

Avatar SD z różnych perspektyw

Avatar SD jest ściśle powiązany z uprawą konserwującą i jej specyficznymi potrzebami. We Francji temat ten jest poruszany już od lat 90. XX w. i z czasem nabrał coraz większego znaczenia. Jak ewoluował Avatar SD i ta metoda uprawy? Nasz dealer, serwisant i dwóch klientów opowiadają o swoich doświadczeniach z tym siewnikiem.

Oszałamiający początek

Geoffrey Uhl odpowiada za sprzedaż we francuskiej firmie handlowej HORSCH Nodimat Granday – Groupe Ouvrard. Na własnej skórze przekonał się, że temat siewu bezpośredniego nabiera dziś coraz większego tempa. „Pracujemy na terenach o glebach gliniasto-wapiennych w departamentach Côte d'Or, Haute-Marne und Aube. Nasz dział sprzedaży w sposób namacalny zdał sobie sprawę z tego, że zmieniają się metody uprawy: obroty ze sprzedaży maszyny HORSCH Sprintera, który wcześniej był naszą siłą napędową, coraz bardziej malały, ponieważ redlica Duett, w którą wyposażony jest ten siewnik, porusza sporo gleby. W 2015 roku, pojawił się Avatar – dokładnie we właściwym czasie.
Rok 2015 i 2016 to kluczowe lata, w których siew międzyplonów stawał się coraz bardziej popularny. Avatar SD był początkowo hitem wśród dużych gospodarstw szukających rozwiązania do zwalczania chwastów. Wyczyniec polny jest ogromnym problemem w naszym regionie, a siew Low-Disturbance (niewielkie naruszanie gleby) jest jednym ze sposobów zapobiegania kiełkowania jego nasion. Ta metoda stawała się również coraz bardziej popularna w wielu mniejszych gospodarstwach. Na dziś Avatar stanowi największą część naszej sprzedaży siewników.
Jednak tego bumu nie dało się przewidzieć od samym początku. Pierwsi nasi klienci pomogli nam w dalszym rozwoju maszyny. HORSCH co roku ulepszał maszynę i doposażał klientów w nowe części”, wspomina Geoffrey Uhl.

Vincent Juillet od 2012 roku pracuje jako technik serwisowy HORSCH we wschodniej Francji – tam, gdzie sprzedawano pierwsze Awatary – i potwierdza słowa swojego kolegi: „W ciągu pierwszych dwóch lat przebudowa maszyn u klientów ostatecznych kosztowała nas sporo czasu. Nowe elementy były bardzo szybko opracowywane, zwłaszcza dla elementu wysiewającego. Przywoziliśmy od klientów jedną maszynę po drugiej i doposażaliśmy. Po zakończeniu jednej aktualizacji elementów pojawiały się natychmiast nowe sugestie wyrastające z doświadczeń klientów, które były od razu przejmowane przez dział rozwoju i natychmiast wprowadzane w życie. Ta dynamika była bardzo pozytywna. Pochłaniało to jednak dużą część mojego czasu pracy.
Współpraca między serwisantami z Francji a działem rozwoju w Schwandorfie układała się znakomicie. Razem opanowaliśmy tę trudną sytuację i wynik jest naprawdę dobry. Teraz w ogóle nie muszę się martwić o Awatary. To prosto skonstruowana maszyna, która poradzi sobie w każdych warunkach, która sprawdza się nawet w przypadku mokrych gleb, gdy wszystkie inne siewniki już się poddadzą”.

Fabrice Lugnier był jednym z klientów testujących maszynę: „Moja maszyna była jedną z pierwszych sprzedanych w naszym regionie. Byłem świadomy tego, że będzie wymagała dalszych prac rozwojowych. Jednak serwisanci z HORSCH France w każdej trudnej sytuacji związanej z jej eksploatacją przyjeżdżali do mojego gospodarstwa. Na dziś maszyna uprawiła 6800 hektarów i jestem z niej w pełni usatysfakcjonowany”, mówi nasz rozmówca.

Od uprawy konserwującej do metody hybrydowej

Zdaniem Fabricego Lugniera Avatar pojawił się na rynku we właściwym czasie: „W 2015 r. nie było siewnika do siewu bezpośredniego o takiej szerokości roboczej. Dlatego byłem gotów kupić siewnik z USA”. Fabrice zajmował się uprawą konserwującą od 2012 roku, w związku z czym był przekonany, że w przypadku jego gospodarstwa będzie to długofalowe rozwiązanie przy siewie rzepaku, pszenicy, jęczmienia ozimego i jarego. „Ta metoda pozwala mi pracować z myślą o przyszłości. Jednocześnie mogę optymalnie wykorzystać jakość moich pól”, dodaje z entuzjazmem.
Dzięki pomocy doradcy ze spółdzielni spożywczej Soufflet oraz wymianie doświadczeń z innymi rolnikami przeniósł testowaną metodę ze wstępnie małych działek na wszystkie pola. „To nie była trudna zmiana. Najpierw zajęliśmy się zwalczaniem chwastów. Przed kompleksowym zajęciem się płodozmianem chcieliśmy wpierw ograniczyć występowanie takich chwastów jak wyczyniec polny i bodziszek.
Potem wysialiśmy międzyplony. Od tego czasu zimą gleba jest całkowicie pokryta. W celu zmniejszenia liczby przejazdów i optymalizacji wykorzystania nawozu umieszczamy nawóz celowo w rzędach. Wszystkie nasze uprawy są wysiewane w 10/18/0/25 od 100 do 200 kg/ha, a międzyplony otrzymują dawkę 40 kg sulfanu (20 jednostek azotu)”.

Odnosząc się do udanej zamiany metody uprawy, Fabrice Lugnier chwali zalety uprawy konserwującej: „Szczerze mówiąc, nie widzę żadnego spadku plonów w porównaniu z siewem bezpośrednim. Aby to sprawdzić, musiałbym porównać obie metody jednocześnie na moim gospodarstwie. Ale wydajność nie jest jedynym wskaźnikiem sukcesu. Z agronomicznego punktu widzenia wygrałem. Gleby są czyste i mamy pod kontrolą dalsze dotąd nieograniczone zagęszczanie wyczyńca polnego.
Udział materiału organicznego ponownie wzrósł, gleba jest bardziej stabilna, a porowatość idealna. Jest też czynnik ekonomiczny, który od razu widać. Jeśli jadę z prędkością 6 km/h, zużycie oleju napędowego jest mniejsze – podobnie jak zużycie materiału. Również naprężenia mechaniczne są znacznie mniejsze. Dziś zużywam 4 litry oleju napędowego na hektar, kiedyś było to 20 l. tym samym przy szerokości roboczej 12 m, a zarazem mimo niewielkiej prędkości roboczej, osiągam doskonałą wydajność”, wyjaśnia.

Plany na przyszłość? Ze względu na to, że Avatar 12 SD, z rozstawem zębów 25 cm, umożliwia spulchnianie niektórych pól, Fabrice Lugnier wraz ze swoją wspólnotą maszynową zainwestował w pielnik, aby nie trzeba było ponownie uciekać się do herbicydów.
Według Fabrice'a Lugniera nie ma jednak magicznej formuły i nie ma jednej słusznej drogi. Wyborów dokonuje się na bazie tego, co już istnieje, ale nie przejmuje tego na zasadzie jeden do jednego. Trzeba się zawsze dostosować do lokalnych warunków i problemów. W ten sposób mogą rozwijać się metody uprawy konserwującej, a równocześnie praktyka rolnicza i wynikające z niej doświadczenia stają się coraz bardziej różnorodne. Uprawa konserwująca wykorzystuje metody pochodzące z upraw ekologicznych, z kolei uprawy konwencjonalne korzystają z metod upraw konserwujących. Z pewnością pojawi się jeszcze wiele innych rozwiązań...

Mathieu Cocagne, rolnik z departamentu Seine-Maritime w Normandii, to kolejna osoba, która potwierdza zalety hybrydyzacji i indywidualizacji systemów upraw. Od momentu zakupu Avatara 8 SD w 2018 r.  wdrożył zasady upraw konserwujących. „Widziałem to u przyjaciela, który pracuje tą metodą. Potem byłem na różnych szkoleniach. Zdecydowałem się na tę metodę, ponieważ na niektórych polach miałem ogromne problemy z wyczyńcem polnym. W pszenicy nie mogliśmy nic zdziałać nawet przy czterech do pięciu pełnych podaniach środków chwastobójczych. A zatem, aby zapobiec wschodowi wyczyńca, jedynym rozwiązaniem okazała się minimalna uprawa gleby”, tłumaczy Mathieu Cocagne.
Jednak Mathieu Cocagne nie chciał przestawić całej uprawy jedynie na siew bezpośredni. Jego gleby są bardzo różnorodne: iły gliniaste i pyłowe, mieszanka glina wapienna... Również klimat pozwala na dobre plony. „Jeśli chodzi o pszenicę, to faktycznie regularnie osiągam od 90 do 100 dt. Uprawiam kultury, które niekoniecznie nadają się do siewu bezpośredniego, takie jak np. len czy rzepa”, uzasadnia swoją decyzję. Aby utrzymać w ryzach wyczyńca polnego, karczowniki oraz ślimaki, bez niebezpieczeństwa dla systemu upraw Mathieu Cocagne stosuje bardzo powierzchowną uprawę gleby, by wpracować międzyplony oraz uprawy towarzyszące.

Jak łączy te dwa podejścia uprawy zerowej i uprawy konserwującej? „Na przykład w przypadku uprawy rzepaku rozrzucam kompost. Naszą fasolę wysiewam siewnikiem nawozowym z odśrodkowym przyrządem wysiewającym, po czym przejeżdżam pola kultywatorem Terrano, aby zakopać ziarna na głębokość 5 cm i wymieszać materię organiczną w pierwsze centymetry powierzchni pola. Przy pomocy Terrano możemy przykryć bezpiecznie rzepak glebą, jednocześnie niszcząc wyjścia nornic. Następnie korzystam z potrójnego zbiornika Avatara SD, aby w rzepak wysiać 3 kg koniczyny białej. Równocześnie wysiewam 100 kg 18/46. W ten sposób kompost wzbogaca glebę, a bobik wiąże azot i nadaje strukturę glebie. Koniczyna biała służy jako osłona po zbiorze rzepaku aż do czasu wysiewu pszenicy, aby zagłuszyć chwasty, nadać strukturę glebie i zapewnić pszenicy azot.
W płodozmianie pszenica na pszenicę okrywa roślinna pełni dodatkowe funkcje: oczyszcza pola, wiąże azot i nadaje nową strukturę glebie. W tej konstelacji gleba jest najmniej uprawiana. Wtedy wysiewam pszenicę bezpośrednio w okrywę roślinną”, wyjaśnia Mathieu Cocagne.
W przypadku lnu nie da się go wysiewać bez uprawy gleby. Ta kultura wysiewana jest na wiosnę i potrzebuje podgrzanej gleby. „Siew bezpośredni spowolniłoby wschody, głównie dlatego, że nasz klimat jest dość wilgotny, a nasłonecznienie nie jest zbyt duże. Nie chcę narażać tak ważnej dla mnie uprawy”. Avatar SD, który nadaje się zarówno do siewu bezpośredniego, jak i siewu międzyplonów, jest idealny do tego sposobu pracy. „Mogę nim również z łatwością wjechać w uprawianą glebę”, dodaje.

Istnieją różne warianty opon o szerokości od 520 mm przez 580 mm, po 710 mm i 900 mm aż do opon bliźniaczych – w zależności od dopuszczalnej szerokości transportowej.

Elektronika opiera się na nowej koncepcji obsługi. W przypadku terminali dotykowych można dostosować i zoptymalizować wyświetlacz interfejsu do użytkownika. Nowoczesne standardy, takie jak SectionControl, VariableRate i praca zgodnie z mapą aplikacji są standardowo dostępne dzięki odpowiednim aktywacjom. Opcje takie jak tarcza tnąca o grubości 6 mm oraz różne inne wykonane z węglików spiekanych na płozie zwiększają żywotność elementu.

Nareszcie Mathieu Cocagne opanował chwasty po 25 latach uprawy bezorkowej i kolejnych czterech latach uprawy międzyplonów. „To nie jest jeszcze stan idealny, ale mamy już kilka czystych pól, które są całkowicie wolne od chwastów trawiastych”, mówi.
Mathieu Cocagne może potwierdzić wszystkie zalety, które wymienił Fabrice Lugnier: po wysianiu 1800 hektarów nie trzeba było jeszcze wymieniać żadnej części. Zużycie części jest niewielkie, a koszty oleju napędowego niskie. „Siewnik i system, który wybrałem w 2018 roku, idealnie pasują do mojego gospodarstwa. Do dziś nie musiałem nic zmieniać. Chciałbym jednak poprawić kilka drobiazgów.
Do tej pory wszystko działa bardzo dobrze, bo nasze zbiory zawsze zaczynają się wcześnie, czyli pod koniec lipca, dzięki czemu międzyplony miały czas nabudować biomasę i wykształcić system korzeniowy. Co jednak będzie, gdy zbiory przesuną się na 15 sierpnia? Musimy zatem postarać się dostosować wysiew międzyplonów do opadów i terminu siewu kultury uprawowej.
Ogólnie rzecz biorąc, Avatar SD to doskonała maszyna.
Jedynie bardzo płytki wysiew lnu jest nieco trudniejszy. Wtedy musimy trochę kombinować, by podnieść szynę siewną. Rolka zwierająca glebę mogłaby mieć większy kąt, aby lepiej zamknąć bruzdę siewną w mokrych warunkach. Jestem jednak przekonany, że dział rozwoju znajdzie na to jakieś rozwiązanie!”, mówi z przekonaniem. 

Dalszy rozwój dla praktyków

Faktycznie już istnieje nowy Avatar 12 SD firmy HORSCH. Fabrice Lugnier był jednym z pierwszych rolników we Francji, którzy testowali nową maszynę u siebie na polu.
„Ogólnie rzecz biorąc, zbyt wiele rzeczy się tu nie zmieniło: ogólny sposób funkcjonowania, odległość 25 cm, system potrójnego zbiornika, wyłączanie przez GPS. To ta sama maszyna. Jest zbudowana jak jej poprzednicy. Używam jej w tych samych warunkach, w tych samych celach.
Ogólnie maszyna została znacznie uproszczona. Jeśli chodzi o konstrukcję, oś nie jest już teleskopowa. To oczywiście ułatwia konserwację i zmniejsza zużycie.
Dopracowany został również element siewny. Nowa redlica wysiewająca z powłoką karbidową rozszerza zakres zastosowań nawet na trudne warunki. Koło kopiujące i łożyska rolki zamykającej są bardziej wytrzymałe, a prostsza konstrukcja sprawia, że  maszyna jest znacznie trwalsza. Poza tym dalsze ulepszenia zwiększają także jej wydajność. Nowe elementy pneumatyczne umożliwiają wyższą przepustowość.
Dzięki nowemu interfejsowi użytkownika poprawiło się również wykrywanie zapychań. Obsługa stała się bardziej intuicyjna, co oszczędza czas. Gęstość i głębokość siewu możemy teraz regulować dużo szybciej. Na przykład potrzebuję maksymalnie pięciu minut, aby ustawić głębokość siewu tej 12-metrowej maszyny. No i oczywiście zwiększona pojemność zbiornika, która zwiększa zasięg pracy siewnika.
Ponadto możemy od zaraz montować szersze opony, aby zmniejszyć ugniatanie gleby podczas siewu. Dzięki temu maszyna jest również bardziej stabilna na drodze”, uzasadnia.

Wnioski

Uprawy konserwujące wpisują się idealnie w  ducha czasu w Europie. Gospodarstwa rolne są wszędzie cenione jako „laboratoria rolnicze” (farm labs), laboratoria doświadczalne prowadzone pod gołym niebem. Aby podsumować uprawę konserwującą w kilku słowach, chyba najlepiej pasuje do niej stwierdzenie Frédérica Thomasa, założyciela magazynu TCS: „Wolę sam podejmować ryzyko, które świadomie wybieram. To o wiele lepsze podejście niż czekanie, aż ryzyko samo wbije mi nóż w plecy, gdy nie będę na nie przygotowany".
Rolnictwo konserwujące ma jeszcze jednego asa w rękawie! Ceny nawozów rosną, podobnie jak ceny energii. Wejście w życie ustaw dotyczących magazynowania w glebie dwutlenku węgla również odbije się na rolnictwie. Avatar SD już teraz spełnia oczekiwania rolników. Ponadto maszyna jest stale rozwijana, aby sprostać wyzwaniom przyszłości.
Firma HORSCH od samego początku skupiła się na poprawie funkcjonalności tej maszyny. W przypadku elementów siewnych ważne jest, aby, wprowadzając poprawki konstrukcyjne, wykorzystać posiadane już doświadczenia, tak aby maszyna doskonale sprawdzała się w najróżniejszych warunkach. Rozwój konstrukcyjny jest tutaj znacznie bardziej złożony niż w przypadku jakiegokolwiek innego komponentu. Ze względu na to, że maszyna jest wykorzystywana na całym świecie, element wysiewający pracował w najróżniejszych warunkach glebowych, czasami ocierając się o granice swoich możliwości.
Te pierwsze doświadczenia były niezmiernie przydatne. Od tego momentu maszyna cieszy się dużym zainteresowaniem w Rosji, na Ukrainie, w krajach nadbałtyckich i Australii. Teraz skupiamy się na tym, aby stała się jeszcze prostsza w obsłudze oraz na rozszerzeniu jej portfolio, tak aby dotrzeć do jeszcze większego grona klientów.

Więcej o początkach uprawy konserwującej we Francji.

Co wyróżnia nowy siewnik Avatar?

Avatar 12.25 SD może pracować z ciągnikiem o mocy od 240 do 250 KM. Łatwość jego uciągu gwarantuje:

  • niewielka masa własna,
  • szerokie opcje opon wozu nasiennego,
  • podwójne opony na skrzydłach maszyny,
  • niewielkie ruchy gleby przy pracy redlicą siewną SingleDisc.

Nowa generacja zbiornika łączy w sobie następujące zalety:

  • podwójny zbiornik o pojemności 6500 l (60:40),
  • opcjonalnie MiniDrill o pojemności 400 l,
  • wentylator zabudowany w zbiorniku tak wysoko, jak to tylko możliwe, aby zmniejszyć ilość zasysanego kurzu i zwiększyć żywotność komponentów,
  • przestronna, uporządkowana skrzynka narzędziowa.