Home » Wydanie 21-2020 » Centrum szkoleniowe fitz » Zapowiedź walki osypującemu się rzepakowi

Zapowiedź walki osypującemu się rzepakowi

Osypywanie się rzepaku to powszechny problem. Dlatego HORSCH chciał pokazać, jak najlepiej poradzić sobie z tym problemem w ramach dwóch szeroko zakrojonych prób polowych. Sprawdzono wówczas między innymi, jaki potencjał w tej kulturze ma pielenie.

Punktem wyjścia dla poszczególnych prób był wysiew rzepaku siewnikiem Maestro 12,50 CX przy rozstawie rzędów 50 cm zamiast zwykłego rozstawu 15 lub 30 cm. Wysiewano na dwóch różnych polach. Pierwsze znajduje się tuż obok siedziby firmy HORSCH w Sitzenhofie. Na tym polu zatrawienie jest szczególnie duże, a gleby miejscami bardzo ciężkie. Druga lokalizacja położona jest w rejonie Regensburga i ma podobnie wysoką zawartość gliny, ale za to posiada więcej materii organicznej w glebie. Na obu tych polach – ze względu na wieloletni płodozmian rzepaku – stary rzepak stanowił istotny problemem.
Refleksje na temat tych prób były różne. Wszystko zaczęło się od lepszego umieszczenia nasion w glebie przez zespół wysiewający Maestro, zwłaszcza na glebach ciężkich. Dodatkowym atutem tej maszyny są w tym przypadku gwiazdy czyszczące, które oczyszczają rzędy zarówno z pozostałości organicznych, jak i grudek. Przy prędkości roboczej od 12 do 13 km/h gwiazdy czyszczące pracowały znakomicie i zapewniły dobre łoże siewne.

Zdecydowaliśmy się na rozstaw rzędów wynoszący 50 cm, ponieważ należało rozdrobnić resztki porzepakowe. Chcieliśmy także przeprowadzić testy opryskiwania pasowego, aby sprawdzić, czy w przypadku rzepaku ma to jakieś znaczenie – zarówno od strony uprawowej, jak i ekonomicznej. Jeśli chodzi o plon, to obserwacje i praktyczne doświadczenia z ostatnich kilku lat wykazały, że szerszy rozstaw rzędów nie powoduje żadnych strat. Niektórzy klienci firmy HORSCH stosują tę metodę już od dłuższego czasu. Okazuje się, że rzepak jest w stanie optymalnie wypełnić przestrzeń między rzędami. W stadium dziesięciu do dwunastu liści rzędy są prawie zamknięte.
Ze względu na większy rozstaw rzędów zmniejszyliśmy ilość nasion od 25 do 30 nasion na m2, aby odległość między roślinami w rzędzie nie była zbyt wąska.
Podstawowym problemem było oczywiście osypywanie się rzepaku, którypojawia się nawet po latach i jest konkurencyjną rośliną w rzepaku hybrydowym. W tym przypadku pielenie daje możliwość zwalczania wszystkich niechcianych roślin przynajmniej w międzyrzędziach. W ten sposób można optymalnie wykorzystać potencjał plonów nowych hybrydowych roślin. Tą metodą można opielić w sumie około 80% pola, ponieważ nieuprawiony pas ma około 10 cm szerokości.

Michael Braun

Michael Braun pracuje w HORSCHU od dwunastu lat i wraz z Kurtem Glückiem kieruje działem wsparcia sprzedaży. Prywatnie prowadzi własną działalność gospodarczą w niepełnym wymiarze godzin niedaleko Schwandorfu. Tam też lubi eksperymentować na swoich polach, ponieważ zna je od podszewki – zwłaszcza jeśli chodzi o strukturę gleby. Posiada również spory, dodatkowy bagaż doświadczeń związany z jej uprawą. Oczywiście swoje pola widzi prawie codziennie i, znając ich historię, potrafi właściwie interpretować różne nieplanowane pojawiające się tam nagle efekty specjalne. Zasadniczo interesuje go dalszy rozwój rolnictwa, a w tym konkretnym przypadku przyszłość uprawy rzepaku.

Wyzwaniem dla nas w czasie naszych tegorocznych prób była pogoda, bo wczesne pielenie z powodu obfitych opadów nie było możliwe. Normalnie można by pielić w stadium od czterech do sześciu liści bez dodatkowej ochrony kultury. W rzeczywistości można było przeprowadzić tylko jedną operację na etapie dziesiątego liścia, gdzie przy optymalnej pogodzie planowany był już drugi przejazd pielnikiem.
Metoda zastosowana w tegorocznych próbach sprawdziła się prawie w 100%. Jednak na pozostałych polach jednym przejazdem można było zniszczyć zaledwie około 80% starego rzepaku. W niektórych regionach oprócz problemu ze starym rzepakiem występował jeszcze jeden związany z przenoszeniem chorób z powodu braku zaprawy na osypanych nasionach, co można by ograniczyć wcześniejszym pieleniem.
Również ze względu na projekt „Zielony Ład” (Green Deal) Unii Europejskiej, którego celem jest znaczne ograniczenie stosowania środków ochrony roślin, opryski rzędowe stanowią dobry sposób na oszczędności w klasycznych uprawach rzędowych, takich jak kukurydza, burak cukrowy i ziemniaki. Obecnie nie ma prawie żadnych oznak wskazujących na zmniejszenie się ilości w rzepaku, ale zostanie to głębiej zbadane podczas dalszych doświadczeń.

Eksperymentom towarzyszą Michael Braun i Josef Stangl. Czytając nasze ramki informacyjne, możecie dowiedzieć się Państwo, co co motywuje do pracy tych dwóch ekspertów HORSCHA i z jakich powodów postanowili się nią zająć.

Josef Stangl

Josef Stangl pracuje dla firmy HORSCH od dziewięciu lat i koncentruje się na nowych koncepcjach uprawowych. Wcześniej zajmował się doradztwem w zakresie upraw. Również on jest dzisiaj doradcą w wielu gospodarstwach rolnych, gdzie pracuje w niepełnym wymiarze godzin. Odkąd podjął pracę w HORSCHU, przekazuje mu swoją szeroką wiedzę z zakresu praktycznej ochrony roślin oraz swoje doświadczenie w zakresie aplikacji i technologii dysz. Jego zainteresowanie strategiami upraw gleby i całościową koncepcją rolnictwa motywuje go do odkrywania, rozumienia i rozwijania nowych metod. Jednocześnie głównym jego zainteresowaniem jest zabezpieczenie plonów – niezależnie od regionu lub warunków ramowych produkcyjno-technologicznych.
Tym, co go motywuje do pracy i daje mu radość oraz dostarcza mnóstwa pozytywnej energii jest możliwość testowania nowych rozwiązań, które prowadzą do widocznych ulepszeń, a które potem wdraża u rolników. Josef Stangl współpracuje również z nami w naszych gospodarstwach jako partner, z którym możemy prowadzić dyskusje, konsultować niektóre sprawy oraz kontaktować się, jeśli mamy jakieś pytania związane z uprawą gleby.