Home » Wydanie 19-2019 » Raport z gospodarstwa » Szczupła mechanizacja: Mindaugas Šemežys; LT

Szczupła mechanizacja

Mindaugas Šemežys - LT

Rolnik Mindaugas Šemežys z Vikaičiai najwyraźniej odkrył swój system uprawy gleby, który działa również wówczas, gdy korzysta się z niewielkiej ilości maszyn. terraHORSCH odwiedziła jego gospodarstwo na Litwie.

Przybyliśmy do Vikaičiai pod koniec października w deszczowy, wietrzny dzień. Ta mała miejscowość znajduje się ponad 80 km na północ od Kowna, drugiego co do wielkości miasta na Litwie. Większość tegorocznych prac polowych została już wtedy wykonana. Plony zostały w całości zebrane, a do wykonania pozostało jeszcze parę prac uprawowych. Jednak większość maszyn stała już pod dachem przygotowana do zimowania.
Mindaugas Šemežys uprawia razem ze swoimi rodzicami ponad 600 hektarów. Od strony organizacyjnej gospodarstwo zostało podzielone na dwie części, z których jedną od 2007 roku zarządza młody rolnik. Struktury pól na Litwie są bardzo różne. Do momentu odzyskania przez Litwę niepodległości w 1991 roku praktycznie cała ziemia należała do kołchozów. Dzisiaj istnieją tam wszystkie formy rolnictwa – od tradycyjnego z jedną krową po duże gospodarstwa o powierzchni kilku tysięcy hektarów.

„Naszą własnością jest około 400 hektarów”, wyjaśnia Mindaugas Šemežys. „Reszta pól jest dzierżawiona. W naszym regionie znajduje się wiele ugruntowanych już dużych gospodarstw rolnych, w związku z czym nie jest łatwo zdobyć ziemię, choć my, tak naprawdę, nie musimy się jeszcze bardziej rozrastać, gdyż w tej chwili wszystko bardzo dobrze funkcjonuje”, przekonuje nasz rozmówca. Główne kultury dominujące na jego gospodarstwie to rzepak, pszenica i jęczmień. Oba rodzaje zbóż mają 40% udziału w płodozmianie.
W przyszłym roku nasz rozmówca planuje dodatkowo wysiew słonecznika, pod warunkiem że uda mu się uzyskać nasiona. Mógłby co prawda uprawiać buraki cukrowe, ale kwota cukrowa jest obecnie praktycznie niedostępna. Wymagałoby to również dużych inwestycji w odpowiednie maszyny. Dlatego też skupiono się na zintensyfikowaniu uprawy jęczmienia. Jako międzyplon wysiewa się mieszankę gorczycy i grochu. Wielkość poszczególnych pól waha się od około 30 do 40 ha, przy czym jedno pole ma 80 hektarów.
Mindaugas Šemežys zatrudnia pięciu pracowników, którzy również – ramach gospodarstwa – oprócz pracy na polu wykonują także wiele prac serwisowych i naprawczych. W przypadku zaistnienia większych problemów pomaga im lokalny sprzedawca maszyn rolniczych. Podobnie jak wszędzie na obszarach wiejskich trudno jest mu znaleźć solidnych i wykwalifikowanych pracowników, przy czym sam kierownik gospodarstwa jest inżynierem środowiska oraz magistrem wydziału rolnictwa.

Nowocześnie wyposażony

„Moi rodzice pracowali głównie maszynami z byłego Związku Radzieckiego z ciągnikami Kirovets K700 pochodzącymi z Rosji lub modelem T150 z fabryki ciągników w Charkowie na Ukrainie”, mówi Mindaugas Šemežys. „Dopiero ja przestawiłem gospodarstwo na zachodnie ciągniki takich marek jak: Claas, Case i John Deere. W trakcie przestawiania na uprawę zminimalizowaną stosunkowo szybko zrezygnowaliśmy z pługa”.
Na dzisiaj na gospodarstwie pracuje siedem ciągników o mocy od 80 do 520 KM. Najmniejszy z nich to rosyjski ciągnik, a największy to Claas Xerion zakupiony w tym roku. Reszta ma moc od 180 do 320 PW. Do zbioru używa się dwóch kombajnów zbożowych: Claas Lexion 540 i John Deere S785. Oprócz opryskiwacza samojezdnego o szerokości roboczej 36 m rolnik posiada również dwie ładowarki teleskopowe i ciężarówkę.
Wszystkie siewniki i maszyny uprawowe pochodzą od HORSCHA: zarówno Joker 8 RT z wałem nożowym przed tarczami, jaki i Focus 6 TD i partner 2800 HT. Do powierzchniowego wysiewu nawozów mineralnych wykorzystuje się rozsiewacz firmy Amazone.

Prowadzone w ciągu roku prace wyglądają następująco: po nawożeniu i jednym przejściu roboczym Jokerem obsiewa się pola Focusem, który również wysiewa nawóz – odpowiednio do zapotrzebowania według mapy agrochemicznej w relacji 50% powierzchniowo i 50% wgłębnie.
Szczególnie w latach suchych w sezonie wegetacyjnym stosuje się płynne AHL, które aplikuje się za pomocą opryskiwacza samojezdnego, a następnie dostarcza się glebie i roślinom środki ochrony roślin. Zbiór rzepaku rozpoczyna się w połowie lipca. Ponownie przy użyciu jokera wykonuje się uprawę ścierniska. Jak wykazuje doświadczenie Mindaugasa Šemežysa, rzepak powinien być gotowy do 15 sierpnia, a pszenica do 10 września.
Jęczmień zwykle sieje się do 25 kwietnia – w tym przypadku po międzplonach. Mindaugas Šemežys liczy na to, że uda mu się w tydzień wysiać jedną kulturę na zadanym obszarze. „W ostatnich latach zawsze zdążyliśmy na czas” – mówi rolnik.
„W międzyczasie mamy sporo wolnego czasu”, mówi z uśmiechem. „Interesujące byłoby rozpoczęcie dodatkowego biznesu, np. hodowli bydła mlecznego. Jednak obawiam się, że ze względu na wysokie inwestycje to przedsięwzięcie mogłoby się okazać trudne w realizacji z ekonomicznego punktu widzenia”, dodaje. Jak na warunki litewskie gleby są przeciętne, dominują wśród nich lekkie iły.

Uprawa pasowa się sprawdza

„Wcześniej mieliśmy często problemy z erozją gleby na zboczach, gdzie ziemia jest nieco cięższa” – mówi nasz rozmówca. „Pług miał w tym przypadku wyraźnie negatywny wpływ. Problem rozwiązała dopiero uprawa minimalna. Nie było jednak łatwo znaleźć odpowiedni siewnik dostosowany do naszych warunków, bo u nas cała słoma pozostaje na polu.
Okazało się wówczas, że odpowiednim siewnikiem do naszych potrzeb jest HORSCH Focus. Najpierw kupiliśmy używany, który w tym roku (w 2019 – przypis red.) został wymieniony na nowy. Przy okazji kupiliśmy ciągnik Xerion odpowiedni do naszej maszyny. Na dzisiaj siew bezpośredni nie jest jeszcze dla mnie zagadnieniem, którym chciałbym się zajmować, bo ilość próchnicy w glebie wciąż pozostaje zbyt niska. Dlatego poprawa tego stanu jest nadal głównym zadaniem naszej strategii uprawy roślin.
Ważnymi zabiegami agrotechnicznymi są płodozmian i uprawa międzyplonów. Również uprawa kukurydzy na ziarno nie wchodzi w rachubę, bo nie pasuje do naszego regionu, ponieważ tutaj źle dojrzewa. Koszty jej suszenia sprawiłyby, że byłaby nieopłacalna”, wyjaśnia.

Podobnie jak w wielu innych regionach Europy ostatnie dwa lata w okolicach Kowna były bardzo suche. Ponadto jak padało, to tylko pasami, w efekcie czego na przykład Mindaugas Šemežys zebrał wtedy 3,6 t rzepaku, a jego sąsiad, który miał trochę więcej szczęścia z pogodą, 3,9 t. Dodatkowo rolnicy musieli radzić sobie wówczas z upałem i słońcem, w związku z czym sporo zboża dojrzało przedwcześnie.
Standardowo plony w jego gospodarstwie wynoszą około 7,5 t dla pszenicy i jęczmienia oraz 4 t dla rzepaku. Uprawa rzędowa Focusem to idealne rozwiązanie dla rolnika, który musi radzić sobie z coraz trudniejszym warunki klimatycznymi.
Zimą Mindaugas Šemežys spędza wolny czas przede wszystkim na poznawaniu nowych procesów i systemów produkcyjnych. Na dzisiaj nie widzi jednak potrzeby wprowadzania zmian. Jego system działa dobrze, jest wydajny i pozwala utrzymywać na niskim poziomie koszty parku maszynowego.
Jak dotąd, nie żałuje swojej decyzji dotyczącej uprawy rzędowej. Niektórzy z jego kolegów potwierdzają jej słuszność, o czym świadczy to, że w międzyczasie w regionie około dziesięciu z nich zaczęło pracować Focusem. Inicjatorem i pionierem tej metody był jednak Mindaugas Šemežys.