Home » Wydanie 18-2019 » Z życia firmy » Hubertus Bultmann - Z powrotem w HORSCHU

Hubertus Bultmann - Z powrotem w HORSCHU

Hubertus Bultmann jest nowym szefem działu „Badań i Rozwoju”. To stanowisko piastował już parę lat temu. W styczniu tego roku powrócił do HORSCHA. terraHORSCH, przeprowadzając z nim wywiad, zapytała, co zmotywowało go do podjęcia tego kroku.

terraHORSCH: Panie Bultmann, czy mógłby Pan opisać nam przebieg Pańskiej kariery zawodowej?
Hubertus Bultmann: Wychowałem się na gospodarstwie w Północnej Nadrenii w Westfalii. To też było powodem, dla którego zdecydowałem się studiować agronomię na Uniwersytecie w Getyndze. Po zakończeniu studiów postanowiłem pogłębić swoją wiedzę z zakresu inżynierii rolniczej i podjąłem studia inżynierskie w zakresie maszyn rolniczych. W ich trakcie odbyłem liczne praktyki zawodowe zarówno w Niemczech, jak i za granicą kraju. Swoją karierę zawodową rozpocząłem w fabryce produkującej ciągniki i maszyny żniwne. W 2010 roku rozpocząłem pracę w firmie HORSCH. Moim zadaniem było utworzenie działu technicznego zarządzania produktem. Byłem zatrudniony w HORSCHU do początku 2015 roku, pod koniec pracowałem tam jako kierownik działu ds. „Badań i Rozwoju”. Z osobistych względów przyjąłem ofertę firmy, w której zajmowałem się eksternistycznym zarządzaniem organizacją międzynarodową. Pracując tam przez kilka lat, zdobyłem doświadczenie w globalnej strukturze korporacyjnej, czego nie żałuję. Od stycznia 2019 roku jestem ponownie zatrudniony w firmie HORSCH jako kierownik działu ds. „Badań i Rozwoju”, gdzie odpowiadam za wszystkie produkty w dziedzinie technologii siewu, uprawy i logistyki.

terraHORSCH: Ale nie w dziedzinie ochrony roślin?
Hubertus Bultmann: Zgadza się. Odpowiedzialność za rozwój technologii ochrony roślin spoczywa na Theo Leebie. Bardzo cenię bliską, otwartą wymianę doświadczeń z kolegami z Landau. Ściśle współpracujemy ze sobą w takich dziedzinach jak rozwój elektroniki. W przyszłości chciałbym wykorzystać niektóre elektroniczne rozwiązania opryskiwaczy samojezdnych do maszyn zawieszanych, by zaoferować klientowi więcej możliwości wyboru.

terraHORSCH: Jakie są Pana zadania jako kierownika działu „Badań i Rozwoju”?
Hubertus Bultmann: Moim zadaniem jest strategiczne zarządzanie rozwojem produktów w HORSCHU i kierowanie wszystkimi grupami pracującym w dziale „Badań i Rozwoju”. Naszym priorytetem jest oferowanie najlepszych maszyn na rynku, przy czym zawsze staramy się kierować naszymi trzema zasadami: „szybciej, prościej, pewniej”! Jeśli proces uprawy funkcjonuje pewnie i precyzyjnie, niezależnie od wielu czynników zewnętrznych dotyczących uprawy i siewu, to przynosi to bezpośrednie korzyści. Idealna sytuacja ma miejsce wtedy, gdy dodatkowo maszyna jest łatwa i intuicyjna w obsłudze. Jeśli dzięki szybszej uprawie oszczędzamy czas, a co za tym idzie, uzyskujemy większą wydajność powierzchniową, to natychmiast tworzymy wymierne korzyści finansowe. Aby móc zawsze być jak najbliżej klienta, ważne jest dla mnie podtrzymywanie kontaktów z rolnikami oraz inicjatorami nowych pomysłów w branży. Jest to ważne nie tylko dla mnie, ale dla całego mojego zespołu. Tylko w ten sposób jesteśmy w stanie zrozumieć rzeczywiste wymagania, jakie stawia nam ta branża.

terraHORSCH: Jak często pracuje Pan u klienta na polu?
Hubertus Bultmann: Około 30% mojego czasu to podróże, najchętniej oczywiście na pole. To pozwala mi na sformułowanie ważnych wniosków i pomaga w podejmowaniu prawidłowych decyzji.

terraHORSCH: Dlaczego wróciłeś do HORSCHA?
Hubertus Bultmann: Mój powrót do HORSCH nie był zaplanowany, tak się po prostu stało. Po gruntownym przemyśleniu tej sprawy wspólnie z moją rodziną zdecydowaliśmy się na skorzystanie z tej możliwości. Poza dobrymi osobistymi relacjami z rodziną właścicieli, decydujące znaczenie okazało się mieć zdecydowane ukierunkowanie na klienta w HORSCHU – ze względu na rolnicze korzenie firmy jesteśmy blisko klienta i trendów panujących w rolnictwie. Moje działania są nieustannie analizowane pod kątem rzeczywistej wartości dodanej dla klienta. Bardzo mi się to podoba i inspiruje mnie, ponieważ sam jestem nie tylko inżynierem budowy maszyn, ale także rolnikiem.