Home » Wydanie 18-2019 » Z doświadczenia naszych klientów » Przyszłość zaczyna się dzisiaj Agro KMR (Ukraina)

Przyszłość zaczyna się dzisiaj

Agro KMR (Ukraina)

W numerze 14 z 2017 roku terraHORSCH przedstawiła Agro KMR – przedsiębiorstwo rolne z Ukrainy. Jean Paul Kihm pozwolił nam ponownie zajrzeć za kulisy jego metody prowadzenia gospodarstwa.

Tym razem chcieliśmy przede wszystkim dowiedzieć się, jak wygląda taktyka przedsiębiorstwa, jeśli chodzi o prowadzenie łanu oraz o strategię maszyn: Controlled Traffic Farming (CTF) na 12 m czy na 18 m? Czy lepszy jest wieloczłonowy płodozmian? Czy powinniśmy postawić na siew bezpośredni czy inne metody? To wiele pytań i sporo rozważań, przy czym wszyscy mają jeden cel: zoptymalizować działanie Agro KMR.

Wszystko jest możliwe

Agro KMR to głównie dzieło czterech mężczyzn. W 2006 r. czterech francuskich rolników: Jean Paul Kihm, Alan i Florent Renard oraz Jean Loup Michel założyli w pobliżu Pawlohrad na Ukrainie przedsiębiorstwo Agro KMR. Gospodarstwo zatrudnia 50 osób i zarządza 12 000 ha, w tym 6000 ha pszenicy, 3000 ha rzepaku i 3000 ha słonecznika. Czterej przyjaciele są otwarci na wszystko, a to z kolei czyni ich otwartymi na wiele możliwości: jeśli powierzchnia uprawowa ma zostać zwiększona, istnieją sposoby na obniżenie kosztów mechanizacji. A co z CTF? Czy należy zainwestować w badania i rozwój, a jeśli, to gdzie jest jeszcze potencjał: w płodozmianie? W logistyce? W strategii roślin...?
A może należałoby bardziej szkolić operatorów, obstawać przy StripTill, zwiększać efektywność CTF? Akcjonariusze rozważają wiele pomysłów i podejść. Wszystko jest ciągle analizowane.

Jean Paul Kihm podkreśla dobitnie: „Nasza filozofia jest jednoznaczna: gospodarstwo rolne nie ma racji bytu, jeśli nie generuje wystarczających dochodów dla właścicieli i pracowników. Wybrane uprawy muszą być opłacalne, a koszty muszą być ograniczone do minimum. Zgadzamy się, że aby przetrwać, gospodarstwo musi respektować granice zasobów rolnych i ludzkich. Obie zależą do siebie! Jednak aby być rentownym, każde interesujące podejście musi zostać wpierw przetestowane”.

Optymalizacja logistyki – obniżanie kosztów

Prawie wszystkie projekty Agro KMR opierają się na tej zasadzie. „Przed kilkoma laty zdecydowaliśmy się wypróbować CTF. Przede wszystkim chcieliśmy zoptymalizować opryskiwanie i rozsiewanie nawozów, ponieważ te urządzenia wykonują najwięcej przejść.

Mamy czarnoziemy, a to oznacza 60% iłów pyłowych, 30% gliny i trochę piasku. Gleby te mają tendencję do zagęszczania. W pierwszych latach – przed optymalizacją ścieżek przejazdowych – użyliśmy rozsiewacza nawozów, którego opony miały profile dostosowane do jazdy po drogach publicznych. Jeździliśmy po polach bez określonych ścieżek przejazdowych, co doprowadziło do zagęszczenia (patrz ramka „Controlled Traffic Farming”). Owe koleiny można było jeszcze zobaczyć podczas żniw. Dzięki CTF udało nam się zmniejszyć zagęszczenia, w konsekwencji czego rośliny rozwijały się bardziej równomiernie – tylko poprzez zmniejszenie przejazdów”.

Oprócz aspektu rolniczego są też inne zalety stosowania CTF:

  • jak wykazały badania amerykańskich, kanadyjskich i australijskich rolników i naukowców, można oczekiwać wzrostu marży netto o 13%,
  • CTF zapewnia mniejsze ścieranie elementów i mniejszą siłę uciągu,
  • zaleta logistyczna: nawet jeśli sygnał GPS zostanie przerwany, operator widzi koleiny,
  • mniejsze zużycie paliwa,
  • niższe koszty mechanizacji: ponieważ struktura gleby nie została uszkodzona, gleba nie musi być tak intensywnie uprawiana.

W wyniku pierwszych udanych doświadczeń Agro KMR postanowiło stopniowo przestawić swoje przedsiębiorstwo na CTF i na ścieżki przejazdowe co 18 metrów. Na dzisiaj pracują na nim już dwa 36-metrowe opryskiwacze, Avatar 18 SD (drugi zostanie dostarczony w lipcu 2019), Maestro 36 SW i prototyp Evo do rozprowadzania gnojowicy. „Brakuje nam jeszcze 18-metrowego podwójnego wału nożowego Cultro. Na dzisiaj mamy na stanie tylko jeden 12-metrowy. Dotyczy to również kombajnu zbożowego”, wyjaśnia Jean Paul Kihm. Przejście na 18 metrów to prawdziwe wyzwanie, zwłaszcza przy organizacji zbiorów. „Tylko kilku producentów oferuje kombajny z tak szerokimi jednostkami tnącymi, głównie ze względu na problemy z równomiernym rozprowadzaniem słomy. Ponadto ślimaki opróżniające lubią się łamać, bo nie są wystarczająco stabilne. Przy opróżniani kombajnu trzeba oprzeć ślimak o ścianę wozu przeładunkowego.

Z pewnością wiele osób zastanawia się, dlaczego przeszliśmy na CTF z 18 m, skoro CTF z 12 m jest znacznie bardziej powszechny. Wprawdzie wiąże się to z koniecznością dokonania dwóch dużych inwestycji oraz ponownym przemyśleniu całej logistyki na polu, ale oszczędności związane z tą zmianą są ogromne. Przejście w kombajnie z jednostki tnącej 12 m na 18 m nie stanowi problemu, ponieważ silnik został już wcześniej przygotowany do takich szerokości. Nie ma to również wpływu na tempo pracy. W ten sposób, przeliczając na 1 ha, sporo oszczędzamy przy tej inwestycji”. Ale CTF jest tylko widoczną częścią strategii, która całkowicie koncentruje się na optymalizacji prowadzeniem łanu. Jak komentuje to Jean Paul Kihm: „Zainwestowaliśmy w aplikację telemetryczną, która pozwala nam określić lokalizację każdej z naszych maszyn. Przykładowo: obecnie pracujemy nad strategią napełniania siewników. Nasz poprzedni system nie jest zbyt wydajny, traciliśmy wówczas zbyt wiele czasu.

W zależności od umiejętności operatora czas napełniania siewników waha się od 20 do 40 minut. W przyszłości powinno to trwać od 10 do 15 minut. Będziemy nadal napełniać co dwie godziny, ale zaoszczędzimy 240 minut na dobę, co oznacza, że możemy obsiać 72 hektary dziennie, a to z kolei świadczy o tym, że istnieje większe prawdopodobieństwo wysiewu wszystkich kultur w optymalnych warunkach, tj. z mniejszym wkładem materiałowym”.

Controlled Traffic Farming

W HORSCHU kwestie związane z uprawą roślin są zawsze podstawą rozwoju maszyn. Celem CTF jest zmniejszenie bezwzględnego obszaru przejazdów po polach, bo odbija się to niekorzystnie na glebę. Dlatego ścieżki technologiczne ustalane są z góry. Warunkiem koniecznym jest taki sam rozstaw kół w maszynach oraz system kierujący RTK. Zdefiniowane ścieżki technologiczne dla każdej maszyny, ustalone wjazdy i wyjazdy z pola, miejsca napełniania itd. – to wszystko dodatkowo poprawia organizację pracy. Pozwala to na redukcję zbitej gleby z 80% na 19%, a czasami nawet do 12% (zależne od szerokości maszyny). CTF jest stosowany od 2013 r. w AgroVation, gospodarstwie HORSCHA w Czechach.

Agro KMR jest również intensywnie zaangażowany w automatyzację: „Wiele sobie obiecujemy w tej dziedzinie, zwłaszcza jeśli chodzi o regulowanie prędkości roboczej, operacje na uwrociu i ustawienia kombajnu. Szczególnie w przypadku tego ostatniego istnieje wiele parametrów, na które czynnik ludzki ma duży wpływ. Na przykład odkryliśmy, że poranne zbiory były znacznie bardziej skuteczne, ponieważ prędkości robocze były wówczas wyższe. Po południu, gdy u kierowców występowały pierwsze oznaki zmęczenia, jechali wolniej. To wszystko ma wpływ na pracę pracowników w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Ponadto chcemy lepiej szkolić naszych operatorów” – zapewnia Jean Paul Kihm. „Powinni być równie dobrze wyszkoleni jak technicy serwisowi”.

CTF, telematyka, automatyzacja... Dzięki zakładowemu funduszowi badawczo-rozwojowemu, który stanowi 4% obrotów firmy – Agro KMR inwestuje najpierw w nowe rozwiązania, które następnie testuje, a dopiero potem przekłada na całe gospodarstwo. Te trzy zagadnienia pokrywają się z najważniejszym celem przedsiębiorstwa: obniżeniem kosztów do minimum. Ale co z długoterminową rentownością każdej kultury i gospodarowaniem glebą?

Wykorzystać szczególne właściwości regionu

„Od dziesięciu lat zastanawiamy się, który płodozmian jest najlepszy”, wyjaśnia Jean Paul Kihm. „Próbowaliśmy kilku, zwłaszcza sorgo i groch – tak jak to stosowaliśmy we Francji. Na sporej ilości hektarów przetestowaliśmy także klasyczny ukraiński płodozmian: rzepak-pszenica-słonecznik-pszenica. Z ekonomicznego punktu widzenia ta druga opcja jest najbardziej opłacalna.
Możemy sobie pozwolić na ten płodozmian, ponieważ tutaj nie mamy takich problemów z chwastami, jak we Francji. Nie ma tu ani odpornego wyczyńca polnego, ani życicy. W najlepszym razie jest ambrozja, ale ją można zwalczać herbicydem”.

Te trzy kultury doskonale pasują do klimatu i warunków glebowych tego regionu. Bardzo żyzne gleby czarnoziemu o doskonałej zdolności zatrzymywania wody są uważane za czarne złoto, ale za to średnia opadów wynosi tu zaledwie 550 mm rocznie, a wiosna często jest bardzo gorąca. Już w maju mogą wystąpić temperatury szczytowe wynoszące 30°C lub 35°C, co z kolei uniemożliwia osiągnięcie spektakularnie wysokich plonów. Dla orientacji: Agro KMR zbiera średnio od 40 do 50 dt pszenicy na hektar. Ponadto czarnoziem jest bardzo podatny na erozję pod wpływem wiatru i deszczu.

„Na początku mieliśmy Jokera 12 RT, Terrano 12 FM, siewnik talerzowy HORSCH o szerokości roboczej 18 oraz Maestro 36 SW. Jednak ze względu na specyfikę gleby szybko dotarliśmy do granic systemu. Obecnie krok po kroku zmieniamy uprawę w kierunku płytkiej uprawy gleby, siewu bezpośredniego i StripTill. Sprzedaliśmy wszystkie tamte maszyny z wyjątkiem Maestro 36 SW i zainwestowaliśmy w HORSCH Evo (prototyp), HORSCH Cultro (prototyp) i Avatar 18 SD”.

Pomysł przejścia na StripTill pojawił się, gdy czterej rolnicy zgłębiali zagadnienie dotyczące uprawy słoneczników. Aby uniknąć erozji gleby i zasp śnieżnych, ściernisko pozostawało wcześniej na polu przez całą zimę. Ale pokryte słomą gleby nagrzewały się wiosną wolniej niż ciemna ziemia. W rezultacie tego terminy siewu przesuwały się do tyłu. Zaletą metody StripTill jest to, że rowek siewny jest oczyszczany na głębokości od 12 do 13 cm, zanim nasiona słoneczników zostaną wysiane w podgrzaną glebę – bez niszczenia ścierniska.

„Zdecydowaliśmy się przetestować prototyp Evo (patrz ramka „test prototypów”), ponieważ jest to urządzenie z talerzami, które pracują w każdych warunkach. Maszyna StripTill z redlicami zębowymi trudniej wnika w bardzo suche gleby, a na takie warunki pracy natrafiamy tu zwykle jesienią, oraz wychyla się z zadanej głębokości, co nie pozwala na utrzymanie stałej głębokości roboczej. Ponadto w przypadku talerzy zapotrzebowanie na moc uciągu jest mniejsze: W przypadku maszyny StripTill z redlicami zębowymi potrzebny jest ciągnik o mocy 600 KM. Natomiast my potrzebujemy zaledwie 400 KM”.

W gospodarstwie preferowane są dwie strategie dotyczące siewu słonecznika oraz pszenicy i rzepaku. W przypadku słoneczników przed wysiewem Maestro odbywa się przejazd z Evo, aby uprawić i nawieźć rzędy siewne. Pola z rzepakiem uprawiane są wstępnie przy pomocy Evo i obsiewane siewnikiem Maestro lub przygotowywane za pomocą Cultro – podwójnego wału nożowego o dużej szerokości roboczej, który płytko uprawia glebę i rozkłada słomę natychmiast po zbiorze – a następnie wysiewa się Awatarem SD. „Przy zmianie systemu uprawy nie zauważyliśmy żadnego spadku plonów i dlatego nie możemy jednoznacznie stwierdzić, która metoda jest lepsza. Ze względu na to, że w klimacie kontynentalnym okresy wzrostu dla roślin są bardzo krótkie, odległość 25 cm wydaje się rozsądniejsza niż 50 cm. Jednak tezy tej nie możemy jeszcze wesprzeć konkretnymi liczbami”.  Pola pszenicy po słoneczniku uprawiane są jedynie przy pomocy Cultro, po czym następuje wysiew przy pomocy Awatara SD.

„Chcemy jak najmniej ingerować w glebę, bo jeśli gleba nie jest obracana (pług), to nie jest to również konieczne. Ponadto uprawa zwiększa nasze koszty mechanizacji. Jeśli to możliwe, to rozprowadzamy słomę przy pomocy zwykłego zgrzebła, po czym wysiewamy bezpośrednio w ściernisko. Jeśli jednak słonecznik jest przedplonem, to zarządzanie słomą jest bardzo ważne. Na Ukrainie stosunek ziarna do słomy jest inny niż we Francji. Tutaj jest znacznie więcej pozostałości. Dlatego natychmiast po zbiorach musimy wysuszyć słomę, posiekać ją i równomiernie rozłożyć. W taki sposób powstaje stała osłona ze słomy, która zatrzymuje wodę i składniki odżywcze w glebie. Pomaga to również w pozbywaniu się gryzoni. Cultro jest idealny, ponieważ gleba nie jest zbyt mocno uprawiona.

Standaryzacja

Naszym długoterminowym celem jest dalsza redukcja kosztów: „Jeśli chodzi o wydajność, wystarczą nam ciągniki o mocy 380 do 400 KM. Naszym celem jest standaryzacja całej floty. Wtedy, jeśli któryś wypadnie z planowania, możemy go szybko zamienić i nie musimy się martwić o sprzęt, rodzaje mocowań czy moc. Możliwość wykorzystania ciągników i maszyn we wszechstronny sposób we wszystkich uprawach daje nam oszczędności przy nowych inwestycjach w przeliczeniu na hektar.

Chcielibyśmy ujednolicić jak najwięcej działań, jak w wyżej wspomnianym przykładzie napełniania siewnika. Nie funkcjonuje to jednak w pełni, zwłaszcza w przypadku działań, które zależą przede wszystkim od człowieka, np. w sprawach rolnych lub w przypadku naprawy i konserwacji maszyn. Jednak standaryzacja rutynowej pracy uwalnia zasoby, które możemy wykorzystać inaczej, np. tak, aby nasi pracownicy mogli zdobywać profesjonalną wiedzę w innych miejscach. A to jest ważne. W końcu kto wie, jakie wyzwania przyniesie ze sobą przyszłość?

Testowanie prototypów

HORSCH Cultro TC: za nazwą Cultro TC kryje się nowa linia produktów marki HORSCH, która obecnie jest jeszcze w fazie rozwoju. Kierując się bardzo pozytywnymi doświadczeniami z wałami nożowymi w dobrze znanej serii Joker RT, zastosowano w Cultro TC dwa wały nożowe tnące na krzyż. Seria ta obejmie narzędzia o wymiarach od 3 metrów do 12 metrów szerokości roboczej, które w przypadku narzędzi ciągnionych mogą być łączone z wałem lub broną zgrzebną. Cultro TC jest idealny do pierwszej, bardzo płytkiej uprawy ścierniska po rzepaku, słoneczniku, kukurydzy i połamanym zbożu. Doskonale nadaje się również do łamania i wpracowania międzyplonów w glebę. Łatwa w uciągu jednostka zapewnia przede wszystkim wysoką wydajność powierzchniową, niskie koszty i wszechstronne zastosowania.

HORSCH Evo: HORSCH Evo został zaprojektowany jako narzędzie do uprawy gleby i przygotowania łoża siewnego. Nie uprawia jednak całej powierzchni, a jedynie w rzędach z odpowiednimi odstępami między rzędami kultur. Zakres jego zastosowania to wstępna obróbka klasycznych kultur rzędowych, takich jak kukurydza, soja, buraki cukrowe lub słoneczniki. Evo jest wyposażony w pojedyncze elementy zainstalowane w każdym rzędzie siewnym, które intensywnie uprawiają w rzędzie na głębokości ok. 10 cm, tworząc drobnogruzełkowatą glebę. Podczas przejazdów można umieszczać w rzędach stały nawóz mineralny. Podstawą maszyny jest wóz nasienny znanej już serii Maestro SW. Dzięki pojemności wynoszącej 8500 litrów i szerokości roboczej do 18 metrów ma on wystarczającą moc.  Standardowe hydrauliczne przenoszenie ciężaru z wozu nasiennego na szynę roboczą zapewnia pewną penetrację agregatów talerzowych na całej szerokości maszyny. Evo jest używany tam, gdzie wymagana jest minimalna uprawa lub stosowany jest siew bezpośredni, a zarazem rządy siewne powinny być tak ukształtowane, aby uzyskać jak najlepsze wschody.