Home » Wydanie 18-2019 » Testy maszyn » Cruiser XL - Dwanaście za jednym zamachem

Cruiser XL - Dwanaście za jednym zamachem

HORSCH przedstawia Cruiser XL jako specjalistę do płytkiej uprawy. O tym, czy maszyna poradzi sobie również w trudnych warunkach, mogliśmy się przekonać, testując wersję 12-metrową.

Alexander Brockmann

Z maszyną Cruiser XL HORSCH wkracza na nowy teren ultrapłytkiej pracy narzędziami zębowymi. Niewielka głębokość robocza jest sporym wyzwaniem technicznym. Od kilku lat rośnie znaczenie tego kultywatora o sprężystych zębach tworzącego glebę drobno gruzełkowatą. Jego wibrujące zęby przyczyniły się do tego, że narzędzie to jest naprawdę wszechstronne – od podorywki ścierniska po wpracowanie międzyplonów aż po przygotowanie drobno gruzełkowatego łoża siewnego.

Robiąc pierwszą podorywkę po wymłóceniu pszenicy, mogliśmy uzyskać dokładny obraz pracy, jaki pozostawia po sobie 12-metrowy sztandarowy model Cruiser XL. Na marginesie należy dodać, że 12-metrowy model Cruisera XL rodzinnej firmy HORSCH jest największym na rynku kultywatorem tworzącym ziemię drobno gruzełkowatą. Konkurenci posiadają w swoim asortymencie jedynie węższe maszyny (czasem z większą ilością belek) lub tylko sprężynujące brony zębate.

Model podstawowy

Przed zakupem kultywatora ważne są przede wszystkim dane kluczowe, na podstawie których często już na wstępie można sformułować wniosek za lub przeciw danemu produktowi. Dlatego poniżej podajemy podstawowe parametry tej maszyny: szerokość robocza Cruisera XL wynosi 12 metrów. Na sześciu belkach umieszczonych jest w sumie 81 zębów. Ich odległość między sobą na belce wynosi 90 cm, dzięki czemu szerokość śladu sięga 15 cm. Odległość między belkami równa się 70 cm, a wysokość ramy 60 cm.

W wyposażeniu testowym kultywator tworzący drobno gruzełkowatą glebę wjechał na pole z masą równą 13,98 t, co oznacza, że również w suchych warunkach jest w stanie wgryźć się w glebę. Nie należy oszczędzać na mocy sprzężonego ciągnika. Według HORSCHA Cruiser 12 XL może pracować w zaprzęgu z 500 KM lub więcej – niższa ilość KM nie sprawdza się w pracy. W związku z tym odpada wiele opcji zaczepu: alternatywą jest Kat IV, dyszel lub głowica kulowa. Kultywator HORSCH produkujący ziemię drobno gruzełkowatą, pomimo jego dużej szerokości roboczej wynoszącej 12 m, można go złożyć na szerokość transportową wynoszącą 2,98 m i wysokość sięgającą 4 m. Spore podwozie z pojedynczymi kołami o wymiarach 445/65-22.5 zapewnia bezpieczne przewożenie z gospodarstwa na pole lub z jednego pola na drugie. Co typowe dla maszyn uprawowych o takiej szerokości roboczej, w celu lepszego prowadzenia na głębokości i płynnej pracy poza tylnym wałem z przodu zamocowano koła podporowe. Po obu stronach zainstalowano podwójne koła podporowe o wymiarze 400/60-15.5.

Dane techniczne

Rama: grubość ramy: 100 x 100 mm, składanie: 5-częściowe (2 jednostki sterujące DW), wysokość ramy: 60 cm, ilość belek: 6, rozstaw belek: 70 cm, podwójne koła podporowe: 2, hydrauliczna regulacja głębokości: za pomocą klipsów, max. głębokość robocza: około 15 cm.
Zęby: zęby sprężynowe 25 x 25 mm, liczba sztuk: 81, naprężenie wstępne: 150 kg, ślad zębów: 150 mm, 50 mm, 80 mm lub 100 mm w przypadku zębów dłutowych, 200 mm w przypadku gęsiostopów.
Wyrównywanie i zagęszczanie: podwójny wał RollPack o średnicy 550 mm, zawieszony wahadłowo, talerze stożkowe o średnicy 460 mm.
Waga i wymiary: 13,980 kg, wysokość transportowa: 3,98 m, szerokość transportowa: 3,00 m, moc ciągnika: od 500 KM.

Podwozie jezdne całkiem z tyłu

Po dojechaniu na pole pięciosegmentowa rama rozkłada się w dwóch sekwencjach. Odbywa się to praktycznie z fotela kierowcy przy pomocy dwóch dwukierunkowych sterowników DW. Tylko masywne płyty podtrzymujące ramę w czasie jazdy, by przypadkowo się nie otwarła, trzeba ściągnąć ręcznie – jest to bezpieczne i łatwe rozwiązanie. Ponadto należy zdjąć dwa klipsy z cylindrów hydraulicznych środkowej części wału. Dzięki temu kultywator jest mocno osadzony i zachowuje wymaganą wysokość 4,0 m, poruszając się po drogach publicznych. Prześwit wynosi 20 cm. Ponadto należy ściągnąć klipsy umieszczone na cylindrze dyszla. Umożliwiają one zachowanie poziomej pozycji brony Cruiser XL w trakcie transportu. Kolejnym punktem jest hydraulika. Najpierw uruchamia się zawór „rozłożyć na 90 stopni”. Wewnętrzne skrzydła poruszają się w pozycji poziomej. W tym samym czasie automatycznie wysuwa się wał oraz koła podporowe. Od strony wizualnej wygląda to tak, że wał środkowy i podwozie transportowe wykonują ruch obrotowy, zamieniając się miejscami, dzięki czemu podwozie jest całkowicie uniesione w górę, a wał przejmuje pozycję podwozia – HORSCH nazywa to rozwiązanie „podwoziem obrotowym/pistoletowym”. Podwozie jezdne w trybie roboczym nie pełni już żadnej funkcji, w tym nawet na uwrociu. Jednak więcej na ten temat powiemy później. Następnie należy uruchomić drugą jednostkę sterującą „rozłożyć o 180 stopni”. Wtedy rozkładają się oba zewnętrzne skrzydła. Przed zakończeniem procesu rozkładania należy jechać powoli do przodu, aby uniknąć uszkodzeń wału, który mógłby wbić się w glebę. Na zakończenie procesu rozkładania jednostka sterująca zewnętrznymi skrzydłami przez krótki czas nadal znajduje się pod ciśnieniem, aby umożliwić napełnienie zbiorników ciśnieniowych skrzydeł, a następnie jest przełączana na stan bezciśnieniowy. Z jednej strony akumulator ciśnieniowy sprawia, że zewnętrzne segmenty skrzydeł wypełnione zostają ciśnieniem, aby zęby obu składanych części mogły lepiej wchodzić w ziemię. Z drugiej służy również do wyrównania nierówności.

Regulacja głębokości roboczej

Dla wymaganej jakości pracy elementarne znaczenie ma ustawienie głębokości pracy maszyny. Podobnie jak przyjęto w kultywatorach HORSCH o dużej szerokości roboczej, głębokość roboczą można regulować przy pomocy klipsów dystansowych o różnej grubości. W tym celu w odpowiednich miejscach umieszczana jest cała bateria klipsów dystansowych. W stanie podniesionym można mocować klipsy do tłoczysk cylindrów głębokościowych. Operator musi wówczas nałożyć tę samą kombinację kolorów klipów w dziewięciu miejscach. Z jednej strony są to dwa przednie podwójne koła podporowe i cylinder dyszla. Z drugiej strony z tyłu znajduje się sześć cylindrów zapewniających funkcjonowanie wału. Z powodu tego, że dla zmiany głębokości konieczna jest także zmiana położenia klipsów, przekładanie ich podczas jazdy jest niemożliwe. Robi się to po to, by na przykład móc pracować nieco głębiej na uwrociu.

Długie zęby sprężynując

Niewątpliwie na pierwszy rzut oka zdecydowanie wyróżnia się niezwykła konstrukcja nowych zębów sprężynujących HORSCHA. Podwójny zwój zęba leży równolegle przed belką na tej samej wysokości. Idąc za zwojem, trzon przebiega nad belką. W ten sposób mogła zostać zwiększona o 10 cm przepustowość w obszarze roboczym – z 60 do 70 cm. Kolejną wyjątkową właściwością Cruisera XL jest to, że zęby sprężynowe są wstępnie naprężone przy pomocy klina wykonanego z tworzywa sztucznego, który jest bezpośrednio przykręcony od zamocowania zęba. Dzięki wstępnemu naprężeniu siła odchyłu wynosi 150 kg, a wybicie w górę do około 20 cm. Dzięki takiej sile wybicia HORSCH gwarantuje głębokość roboczą do 15 cm. Zęby sprawdzają się również przy bardzo twardej glebie i doskonale wchodzą w ziemię bez sprężynowania do tyłu, a w ostatecznym rozrachunku bez deformowania się przy ciągłym obciążeniu. Jeśli jednak wymagana jest wymiana redlicy zębowej, to z przodu ramy znajduje się urządzenie montażowe, za pomocą którego można szybko i łatwo napiąć i rozluźnić zęby.
Dla wersji Cruisera zawieszanego na TUZ-ie w przyszłości wykorzystywane będę również sprężynowe zęby HORSCH.

Statyczny na uwrociu

Cruiser XL o szerokości roboczej wynoszącej 10 i 12 metrów ma wahaczowy układ jezdny/podwozie pistoletowe znane już z dwóch innych maszyn HORSCHA: Jokera 10/12 RT i Terrano 10/12 (ruch podwozia wyjaśnialiśmy przy opisie rozkładania maszyny). Dzięki temu na uwrociu Cruiser obraca, a właściwie podnosi się na całej szerokości 12-metrowego wału, natomiast z przodu na dużych, podwójnych kołach podporowych, gdyż podwozie jezdne przeznaczone jest jedynie do jazdy po drogach, poza tym nie spełnia na polu żadnej funkcji. Dzięki takiej pozycji kół podporowych i wału kierowca może szybko wjechać w następny przejazd na uwrociu, nie musząc martwić się o kołysanie maszyny (inne fabrykaty często podnoszą się ponad podwoziem, z powodu czego maszyny, szczególnie szerokie, zaczynają się szybciej kołysać). Oba koła podporowe są zamontowane obrotowo, tak że na uwrociu wspomagają kierowanie i nie płużą. Również w pozycji roboczej ułatwiają jazdę maszyny w zadanym przejeździe. Nie zauważyliśmy także, żeby podczas uprawy koła podporowe „tańczyły”. Wręcz przeciwnie – pracowały bardzo spokojnie. Oczywiście wał płuży odrobinę na uwrociu i powstają siły boczne zarówno w wale, jak i w mocowaniu wału.

Wał podwójny z regulacją kąta nachylenia

Jak wspomniano powyżej, cała maszyna opiera się na uwrociu na tylnym wale (oraz przednich kołach podporowych). Dzięki temu, poza swoim głównym zadaniem polegającym na ponownym zagęszczaniu i końcowym rozdrabnianiu gleby, wał Cruiser XL pełni jeszcze dwie inne funkcje:  Dla dwóch dużych modeli brony sprężynującej dostępny jest jedynie podwójny wał RollPack o pierścieniowym profilu U i średnicy 550 mm. Właściwości wału: uniwersalne zastosowanie, duża nośność oraz otwarty profil, który może wypełniać się ziemią, dzięki czemu może potem odpowiednio zagęścić glebę. Nowością w przypadku podwójnego wału RollPack zamontowanego w Cruiserze 12 XL jest zawieszenie wahadłowe. Pozwala ono nie tylko na regulowanie wału równolegle w stosunku do głębokości, ale także na dopasowanie pracy wału do istniejących warunków glebowych. W celu wyregulowania pozycji wału operator musi jedynie ustawić ograniczniki przedniego wału. Pierwszy wał może np. pracować na tej samej głębokości bądź poziomie, co tylny wał, lub na glebach lekkich, gdzie może być lekko uniesiony, aby uniknąć zapychania gleby albo zapadania się wału. To samo odnosi się do górnego limitu: jeśli pojawiają się bardzo duże bryły ziemi lub kamieni, na twardych glebach wał może po prostu „uciec” w górę.
Przed segmentem wałów i za polem zębowym Cruisera znajduje się rząd stożkowatych talerzy rozrzucających ziemię, którą „usypały” zęby, by wypoziomować horyzont przed wałem, przy czym każdorazowo pracują one do środka maszyny. Rząd talerzy przymocowany jest bezpośrednio do ramion wału, tak że ich głębokość robocza zmienia się odpowiednio do głębokości wału, gdy jego głębokość jest regulowana. Jeśli konieczna jest korekta z powodu wyższej prędkości roboczej, głębokości i ilości lub rodzaju materiału organicznego, wykonuje się ją korbami regulacyjnymi znajdującymi się na zawieszeniu – na każdy segment wału przypadają dwie sztuki. Dodatkowo tarcze łopatkowe znajdujące się w środku można ustawić poprzecznie w stosunku do kierunku jazdy. Dzięki temu mogą one przeciwdziałać piętrzeniu się gleby. Wszystkie tarcze umieszczone na drążku są zawieszane pojedynczo i amortyzowane w gumowym łożysku. Dzięki temu mogą ominąć przeszkody pojawiające się z tyłu lub z boku.

W praktyce

Cruiser XL pozostawia po sobie na ściernisku dobrze wykonaną pracę. Z powodu tego, że zeszłe lato było wyjątkowo suche i w wielu częściach Niemiec w trakcie żniw gleba była bardzo twarda, byliśmy w stanie pracować jedynie 50-milimetrowymi i opancerzonymi dłutami. Zwykle w „normalnych” latach do pierwszego etapu uprawy stosuje się gęsiostopy o szerokości 200 mm. Dodatkowo do nabycia mamy jeszcze wąskie dłuta o szerokości 80 i 100 mm szerokości – opcjonalnie również opancerzone węglikami spiekanymi. 
Redlice dłutowe bardzo dobrze poradziły sobie z głębokością roboczą wynoszącą od 6 do 7 cm – zęby zachowały głębokość i dobrze wchodziły w glebę. Nie stwierdziliśmy silnego uginania się zębów. Prawdopodobnie było to spowodowane naprężeniem początkowym, które sprawdza się doskonale w trudnych warunkach glebowych. Odpowiednia do nich okazała się również moc, z jaką pracował ciągnik – wynosiła ona ponad 600 KM. Stosując traktory z mocą większą niż 500 KM i ciężarze własnym nierzadko zbliżonym do 27 ton, należy pamiętać o łącznym dopuszczalnym ciężarze zaprzęgu wynoszącym 40 ton.
Plan maszyny przewiduje 60 punktów smarowania – głównie na podwoziu i na siłownikach składania maszyny. W tym przypadku bardzo dobrym rozwiązaniem byłyby zastosowanie listw centralnego smarowania. Natomiast zęby, talerze poziomujące i łożyska wałów są całkowicie bezobsługowe.

Podsumowanie

ą bronę zębową sprężynową – Cruiser 12 XL z szerokością roboczą 12 m. To oczywiste, że do takich wymiarów potrzeba dużej mocy – zalecamy 500 KM lub więcej. Cruiser posiada jedyne w swoim rodzaju zęby. Z jednej strony są one prowadzone nad belką – ma to pozytywny wpływ na wysokość przepustowości – a z drugiej są wstępnie naprężone, dzięki czemu pracują spokojnie i równomiernie w glebie.

Dzięki obrotowemu podwoziu brona zębowa unosi się na uwrociu na podwójnym wale RollPack, a z przodu na masywnych kołach podporowych. Gwarantuje to szybkie i bezproblemowe nawroty maszyny na uwrociach z jednoczesnym zachowaniem równowagi. Głębokość robocza jest regulowana na siłownikach hydraulicznych przy pomocy klipsów dystansowych – z pewnością w przyszłości znajdziemy na to prostsze rozwiązanie.

+ wysoka wydajność powierzchniowa,
+ zęby ze wstępnym naprężeniem,
+ wysoki prześwit,
+ pewna pozycja na uwrociach,
+ mechaniczna blokada transportowa,
– tylko jedna opcja wałów,
– regulacja głębokości przy pomocy klipsów.

Opinie praktyków

Bardzo dobra jakość pracy, łatwa obsługa

Poza biogazownią o mocy 1600 kW i chlewnią na 1500 świń spółka rolnicza AGN Agrargesellschaft mBH z Neuenheilingen uprawia na 3100 hektarach gruntów ornych pszenicę ozimą, rzepak, kukurydzę i jęczmień browarny. Od wiosny 2018 r. na polach tych pracuje również HORSCH Cruiser 12 XL, który jest wykorzystywany nie tylko do uprawy ścierniska po zbiorach latem i jesienią, ale również do przygotowania łoża siewnego. W ciągu ponad pół roku maszyna ta uprawiła około 4000 ha.
„Cruiser 12 XL pracował w zaprzęgu z ciągnikiem gąsienicowym Challenger o mocy większej niż 600 KM, aby zapewnić prędkość roboczą wynoszącą od 12 do 14 km/h. W przeciwnym razie prędkość robocza byłaby zbyt niska. Traktory kołowe o mniejszej mocy nie sprawdzały się. Ponadto gąsienica lepiej radzi sobie na naszym mocno pagórkowatym terenie. Jakość pracy brony HORSCH Cruiser jest znakomita, jesteśmy również bardzo zadowoleni z jej wydajności powierzchniowej. Także nasi operatorzy przekazują nam informacje, że maszyna jest łatwa w obsłudze” – mówi dyrektor zarządzający, p. Hesse. 
„Po uprawieniu 4000 hektarów uzbrojone wąskie redlice siewne są zużyte i muszą zostać wymienione. Mimo tego nadal będziemy stosować wąską wersję i nie zamierzamy korzystać z gęsiostopów. Challenger w zaprzęgu z Cruiserem 12 XL szybko obraca na uwrociach, co pozwala na przejazd po przejeździe. Niemniej jednak rezygnujemy z tej strategii jazdy i będziemy pracować w co drugim przejeździe. W ten sposób na bronę lub na wał działa mniej sił bocznych, a to chroni materiał. Dla naszych wielkopowierzchniowych struktur nie stanowi to żadnego problemu” – dodaje p. Hesse.